Zdjęcia z wyprawy dostępne w galerii
(fragmenty)
Znowu na Jurę. Już nie mogłem się doczekać wyjazdu. Po raz kolejny mieliśmy odwiedzić jaskinię Koralową, a później rezerwat Węże i tamtejsze jaskinie. Chętnych było z piętnaście osób, więc pojechaliśmy kilkoma samochodami. Przez całą drogę nie myślałem o niczym innym tylko o Koralowej. Byłem już w niej trzy, może cztery razy, ale zawsze przyciągała jak magnes. Wejście do niej to łatwizna, ale tym razem chciałem pójść korytarzem War. Za każdym razem, gdy byłem w tej jaskini, patrzyłem w jego kierunku, mówiąc do siebie, że kiedyś go zdobędę. Kusił jak cholera. I nadarzyła się okazja, chociaż jak zwykle poszedłem na żywioł i nic o nim nie poczytałem. Pojęcia nie miałem, jak się tam wdrapać, oraz co jest dalej.