Opisy wypraw

Wyprawa 24-26 maja 2009 - Góry Towarne i Mirów

Adam Szałanda.

W dniach 24 – 26 kwietnia odbył się wyjazd skałkowo-jaskiniowy.
Uczestnicy to :Piotr z Jaśkiem, Darek, Adam.
            Po chłodnej nocy spędzonej w samochodzie budzi nas piękne słoneczko. Skały Gór Towarnych wręcz błyszczą w porannych promykach. Gotujemy wodę i przystępujemy do degustacji „chińszczyzny”.  Postanawiamy odwiedzić jaskinię Towarną i Dzwonnicę. Musimy wziąć pod uwagę, ze mamy pod opieką siedmioletniego Jaśka. Chłopiec pierwszy raz wszedł do jaskini i jest oczarowany pięknem podziemnego świata. Troszeczkę obawia się nietoperzy, jednak po chwili lęk mija – zwycięża żyłka odkrywcy! Długo ogląda rózne formy nacieków, cieszy się widząc złotawy nalot na scianach, próbuje wody kapiącej ze stropu. Dla Niego to niesamowita przygoda!
            Po wyjściu zwijamy obóz – jedziemy do Olsztyna na spotkanie z Darkiem. Dalej – kierujemy się do Mirowa gdzie planujemy nocleg w znajomym pensjonacie.
Po szybkim „schabowym z frytkami” ruszamy w skały. Większość dróg Grzędy Mirowskiej jest zajęta, znajdujemy w końcu coś dla siebie. Darek zakłada stanowisko, nie jest to proste – teraz widzimy dlaczego nikt wcześniej nie zajął tego miejsca… Skały wyciskają z nas siódme poty! Jest wspaniale – wszyscy pokonują wytyczoną przez Darka drogę. Bardziej wprawni nawet ją lekko modyfikują. Na zakończenie wspinaczki robimy mały rekonesans pod Turnią Kukuczki, znaną nam z ubiegłego roku. To jest nasz cel na niedzielny poranek.
            Po baaaardzo uroczystej inauguracji sezonu 2009 wypijamy poranną kawkę i pędem ruszamy pod Turnię. Jak się okazało, był to ostatni dzwonek na zajęcie miejsca do ćwiczeń. Wczorajsza skała dała się nam mocno we znaki, dlatego postanawiamy dzisiejszą wspinaczkę poświęcić na raczej rekreacyjne wejścia służące doskonaleniu techniki i siły. Nawet Jasiek pokonuje pierwszą w swoim życiu drogę wspinaczkową! Słońce coraz wyżej a w planach jeszcze jaskinia Piętrowa Szczelina. Opuszczamy Mirów i za kilkanaście minut, przy wejściu do jaskini ubieramy się w kombinezony. Na dół samotnie schodzi Darek. Adam pomoże sprowadzić na dół sprzęt speleo i fotograficzny. To dzięki temu, powstanie dokumentacja fotograficzna i filmowa wyprawy. Piętrowa Szczelina, jest często odwiedzana przez grotołazów. Widać zmiany jakie zaszły od naszej ostatniej wizyty – założono punkty do poprowadzenia liny tak, aby nie niszczyła się o skały. Przy wejściu podziwiamy ładne okazy pająka Meta Menardi. Niektóre źródła podają, że jest najbardziej jadowitym pająkiem dziko żyjącym w Polsce. Zakładamy stanowisko i wchodzimy do pierwszych salek tutaj jest jeszcze sporo miejsca. Przechodzimy lekko w dół, korytarzykiem w lewo i już trzeba zachować wzmożoną ostrożność – korytarzyk kończy się długą, głęboką na 10 metrów szczeliną. Darek opuszcza się na dno tej strefy i rusza na dalszą penetrację Piętrowej Szczeliny, Adam Pilnuje sprzętu przy wejściu a Piotr z Jaśkiem wyruszyli obejrzeć wejście pobliskiej jaskini Księdza Borka. W tym czasie Darek samotnie przeciska się przez kolejne metry ciasnych korytarzy. Mija Studnię Prezesa i dochodzi do Labiryntu Króla Minosa. Tam na dole, czas płynie bardzo szybko. Pokonując studnie, zaciski i korytarze traci się poczucie upływającego czasu. Wszystkie codzienne troski zostają na powierzchni. Jesteś skupiony na otoczeniu, musisz ciągle przewidywać każdy następny ruch. Czuję się wtedy jak szachista przy ważnej partii. Często okazuje się że ta rozgrywka z jaskiną trwa wiele godzin. Bywa że przegrywasz... Wracasz do niej za jakiś czas, podziwiasz, rozmawiasz niczym ze starym przyjacielem...
    Tymczasem wrócił Piotr z Jaśkiem a upływający czas uniemożliwia dogłębną penetrację.
Adam oczekując przy wejściu, wypatruje drgań liny. Wreszcie jest! Wchodzi do pierwszej salki zwanej żartobliwie „Piekiełkiem” i pomaga Darkowi wyjść z wąskiej szczeliny. Jeszcze chwila na wyciągnięcie sprzętu, zwinięcie liny i spotykamy się na powierzchni - jesteśmy w komplecie!